ULUBIEŃCY STYCZNIA

   Dzisiejszy post jest ostatnim styczniowym wpisem. Większość blogerek kończy miesiące słownym podsumowaniem, opisaniem swoich przeżyć, fotorelacją, czy pokazaniem ulubionych przedmiotów z całego miesiąca. Uznałam, że powinnam pokazać Wam moich ulubieńców. Nigdy się tutaj nie dzieliłam swoimi faworytami. Co Wy na to bym czasami robiła takie posty? 

przepraszam, że jest trochę brudna

Tangle Teezer jest szczotką do włosów, której pragnie większość dziewczyn. Sama się na nią skusiłam. Przekonała mnie opinia rówieśników, jak i opis producenta. Wybrałam Sweet Lilac, ponieważ jest prześliczna. Jakoś pasuje do mojej osoby. Jest ona moim największym ulubieńcem tego miesiąca. Kocham się nią czesać!

Nie potrafiłabym przeżyć stycznia bez ogrzewacza do rąk! Długo zajęło mi planowanie tego zakupu. Marzyłam mieć taki motyw i wreszcie go znalazłam. Jestem ogromnie wdzięczna Mikołajowi za taki prezent - idealny w zimowe poranki.

Jedwab do włosów dostałam w prezencie od kochanej mamy. Od dawna pielęgnowałam włosy tego typu produktem, ale innym - "Artiste, Hair Care&Styling, Jedwab w płynie". W ogóle się u mnie nie sprawdził. Kiedy użyłam po raz pierwszy produkt Mariona, nie mogłam uwierzyć, że jest taki dobry! Po jego użyciu zawsze czuję się jak po wyjściu z fryzjera.

Maseczka od Avon o nazwie "Avon Planet Spa Heavenly Hydration, maseczka nawilżająco-odżywcza" znalazła się na tej liście już po pierwszym użyciu. Moja cera jest bardzo problemowa, a zwłaszcza, kiedy nie jest za dobrze pielęgnowana. Ta maseczka idealnie wpływa na moją buźkę. Tego właśnie potrzebowałam. Kocham ten produkt!

Ostatnio robiłam małe zakupy w sklepie z biżuterią i kupiłam tam sobie piękny łańcuszek z Claire's. Na marginesie... korona niczego nie symbolizuje. Nie chcę przez to pokazać mojej siły, czy władzy, bo jej nie mam. Po prostu jest ślicznym dodatkiem do stylizacji. Trochę mi przypomina ostatnie, urocze, nazywanie mnie przez czytelniczki księżniczką.

Jacy są Wasi ulubieńcy?

Coś nas łączy?