4 LEKCJA: Pierwsza zasada życia? Nigdy się nie poddawaj...

...druga zasada? Zawsze pamiętaj o pierwszej.

   Ostatnio nabrałam większej chęci na dokończenie pięciu lekcji z poradnika "Jak być dobrym blogerem?" i z tego powodu przychodzę dzisiaj do Was z jego czwartą, przedostatnią częścią. Jeżeli chcecie coś sobie uświadomić, to ten post jest właśnie po to. Zapraszam Was do czytania i rozważania sensu wpisu oraz przeglądania jesiennych zdjęć! ♥

  zapraszam tutaj na pozostałe poradniki → klik

   Kiedyś nadejdzie taki moment, gdy stracimy wiarę w naszego bloga i każdy wpis na nim zamieszczony. Zaczniemy zastanawiać się, co tu właściwie robimy, po co codziennie zastanawiamy się, o czym wspomnimy w przyszłym poście i kiedy zrobimy do niego zdjęcia, czy nawet będziemy rozpatrywać, ile czasu "marnujemy" nad jego pisaniem. Będziemy rozważać usunięcie go, ponieważ: a) zaczęła się szkoła, b) nie mam nam kto robić zdjęć i c) widzimy w sobie tylko beznadziejność. Doprowadzimy się do takiego stanu, że nawet nie zobaczymy zalet prowadzenia bloga. Z doświadczenia wiem, że, szczególnie podczas jesieni, ale i też zimy, jest to najłatwiejsze. Wtedy zrobimy coś, czego w przyszłości pożałujemy, naciśniemy przycisk "usuń bloga". I będziemy starać się żyć dalej, choć pisanie strony internetowej było dla nas wszystkim.

   Zastanówcie się, ile może Wam dać blog, a ile może Wam odebrać. Przypomnijcie sobie te wszystkie miłe momenty, kiedy doszedł Wam nowy czytelnik, czy moment, kiedy zostaliście wyróżnieni przez jakąś znaną stronę internetową, a nawet poproszeni o współpracę. Wróćcie pamięcią do chwil, kiedy dodawaliście gotowy wpis i czekaliście na reakcję Waszych oddanych czytelników, a ona była zaskakująco miła. I jak się teraz czujecie? Jesteście w stanie usunąć bloga? Stracić przez jedno kliknięcie wszystkie dowody na Wasz wkład w każdy post, na miłe słowa czytających? Bylibyście w stanie to teraz zrobić, tylko dlatego, że coś się właśnie posypało?

   Jestem świadoma tego, ile wkładamy w nasze blogi. To jest niesamowite, że ciągle nas, blogerów, przybywa. Niektórzy piszą kilka lat, a niektórzy zasmakowali blogowania dopiero kilka tygodni. Nie ważne jak daleko zaszliście, ile macie obserwatorów i wyświetleń. Liczy się to, ile serca i pasji w to wkładacie. Jeśli blogowanie jest dla Was, podczas kryzysu na pewno nie rezygnujecie z niego łatwo. Przykładem tego jestem, ja. Prawie rok temu usunęłam bloga i przez kilka dni funkcjonowałam bez niego. Nie było to dla mnie łatwe, ponieważ pisanie bloga znaczy dla mnie bardzo wiele. Nic nie jest w stanie mi go odebrać i życzę Wam tego samego!

Nigdy się nie poddawajcie, zawsze walczcie do końca, pokażcie, że jesteście wystarczająco silni, 

aby pomimo problemów wstać i iść dalej.

|kardigan - carry|bluzka - c&a|spodnie - tally weijl|buty - new tlck|torba - gucci|
Fot. Alicja P.

Widać u Was jesień?
Co sądzicie o "poddawaniu się" przy blogowaniu?

 __________________________________________________________________________________________________________